czwartek, 1 sierpnia 2013

Tam, gdzie śpiewają drzewa - Laura Gallego Garcia

"Wiatr nigdy nie zabrzmiał w ten sposób w żadnym miejscu na świecie.
To były drzewa. One śpiewały"

Viana jedyna córka księcia z Rocagrís wraz z nadejściem wiosny planuje swój ślub z ukochanym Robianem z Castelmar, któremu przyrzeczona została jeszcze gdy byli dziećmi. Jednak podczas święta zimowego przesilenia na zamek przybywa Wlik, rycerz z gór, aby ostrzec króla Nortii o zbliżającej się inwazji stepowych barbarzyńców. Robian, książę, jak i pozostali rycerze, zmuszeni są bronić swojego króla i ziem. Większość z nich ginie w walce i królestwo zostaje podbite przez barbarzyńców. Pozostałymi przy życiu rebelianci wraz z Vianą postanawiają uwolnić królestwo Nortii spod panowania okrutnego i pozornie nieśmiertelnego króla Haraka. Aby zwyciężyć, muszą poznać tajemnicę Wielkiego Lasu i dotrzeć tam, gdzie śpiewają drzewa...
(Opis z okładki)


Laura Gallego jest jedną z najpopularniejszych autorek książek młodzieżowych w Hiszpanii. Swoją przygodę z pisaniem zaczęła już jako dziecko, gdzie z przyjaciółmi tworzyła swoje pierwsze opowiadania. Pasję swą rozwijała przez lata, wysyłając swoje teksty  na liczne konkursy. Dziś 35-letnia pisarka ma na swoim koncie liczne nagrody i poda 20 powieści w tym "Tam, gdzie śpiewają drzewa".

Vianę poznajemy gdy wraz z ojcem i przyjaciółmi przebywa w pałacu królewskim na święto przesilenia zimowego. Niestety, gdy uczta trwa w najlepsze do zamku przybywa tajemniczy rycerz z gór, Wilk. Informuje on króla o najeźdźcach, którzy zmierzają do królestwa Nortii i chcą je podbić. Ostrzeżenie zostaje jednak zbagatelizowane, czego skutki są tragiczne.

"- Chcesz wiedzieć, jak straciłem ucho? - powiedział znienacka Wilk.
 - Oczywiście - odparła Viana lekko zniecierpliwionym głosem. - Z pewnością jest to pasjonująca historia. Ale prawdopodobnie mogłaby poczekać. Posłuchaj, odkryłam coś, co...
 - Mam na myśli to... jak naprawdę straciłem ucho - ucioł.
 - Mówisz poważnie?..."

"Tam, gdzie śpiewają drzewa" to powieść, którą czyta się szybko. Opisy są niezwykle dopracowane, choć mało jest dialogów. Jedna w niczym to nie przeszkadza a wręcz przeciwnie, pozwala czytelnikowi wczuć się bardziej w książkę. Bohaterowi przedstawieni są dość w wyważony sposób. Choć mają ostre temperamenty i silne charaktery dodaje to tylko im uroku i czytelnik bardziej uosabia się z nimi.
Styl, który wypracowała sobie autorka mnie zwalił z nóg :P Niekiedy czułam się jakbym sama była w lesie i uciekała przed najeźdźcami.

Muszę przyznać, że po książkę sięgnęłam ze względu na okładkę, a dopiero później przeczytałam opis, który sam w sobie nie za bardzo mnie zachęcił. Jednak dałam szansę tej powieści i się nie zawiodłam. Książka jest świetna pod każdym względem. Daje wytchnienie od standardowych już wampirów i innych magicznych istot, których jest tak wiele na naszym rynku.

Książkę oceniam na 5+/6.
 .

5 komentarzy:

  1. Gdybym widziała tę książkę w księgarni, z pewnością nie zwróciłabym na nią uwagi. Po przeczytaniu Twojej recenzji mam na nią wielką ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się okładka również spodobała:) Książka wciągająca, ale styl autorki był... dziwny. Trochę mnie irytowały te przeskoki czasowe, bo można było się pogubić, ale sama historia i postać Uriego jak najbardziej na plus (zwłaszcza, że po przeczytaniu opisu z okładki byłam przekonana o tym, że ta zapowiedziana "miłość mimo przeciwności losu" będzie dotyczyła Robiana)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja książkę czytałam dość dawno temu, ale nadal mam ją w pamięci i bardzo miło ją wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna okładka, ale jednak chyba nie mój klimat :)

    OdpowiedzUsuń